[TEST] Mitsubishi L200 Monster 2.4 DiD 181 KM

Mitsubishi L200 to jeden z najbardziej znanych i ciekawszych  Pick-upów dostępnych  na polskim rynku. Obecna generacja już po raz kolejny została doceniona uzyskując tytuły Pick-upa roku. Powodów może być wiele. Może chodzi o napęd, może o silnik, a może o niezawodność. Postanowiliśmy przekonać się sami dlaczego model L200 jest na szczycie rankingów biorąc w pod lupę zmodyfikowaną wersję Monster.

Mitsubishi L200 Monster fot. Piotr Majka

To co wyróżnia model L200 spośród tłumu reszty wołów roboczych to dynamiczna linia nadwozia. To Ona sprawia, że Mitsubishi nie jest typowym klockiem. Design nie jest jednak tutaj najważniejszy. Stylistyka o nowej nazwie SUT (Sport Utility Truck) ma za zadanie zmniejszyć opory powietrza, dlatego w tym modelu Cx wynosi zaledwie 0,40. Co prawda nasz egzemplarz ze względu na dodatkowe elementy jak halogenowe lampy umieszczone na dachu nie osiąga takich wyników, ale z pewnością redukuje to zużycie paliwa przy większych prędkościach.

Mitsubishi L200 Monster fot. Piotr Majka

Z przodu Mitsubishi prezentuje się niezwykle przyjemnie. Wyglądem przypomina uśmiechniętego podróżnika czekającego na kolejną przygodę. A dzięki podwyższonemu o 4 centymetry względem podstawowej wersji zawieszeniu i zamontowanej wyciągarce te przygody wcale nie muszą kończyć się z wędką przy pobliskim stawie. Z przodu nieco agresywnego wyglądu dodają pionowe szczebelki grilla i dodatkowe orurowanie.

Mitsubishi L200 Monster fot. Piotr Majka

Boczna linia najlepiej ukazuje sylwetkę sportowego samochodu użytkowego. Opływowo kształty widać w każdym miejscu, począwszy od przedniej maski, na zaokrąglonej burcie kończąc. Samochód dostał również owiewkę na przedniej masce czy poszerzone nadkola w czarnym  matowym  kolorze, które oprócz tego, że zabezpieczają nasz samochód od błota i kamieni, to poprawiają również jego walory estetyczne. Pomarańczowego koloru nie znajdziecie w ofercie, jest to okleina zabezpieczająca lakier. Pomysłowe i coraz bardziej modne rozwiązanie sprawdzi się w każdym Pick-upie.

Mitsubishi L200 Monster fot. Piotr Majka

Tył nie został pominięty, a projektant auta zadbał o dopasowaną wspólną całość. Dlatego więc na klapie burty znajdziemy chociażby przetłoczenia, które uatrakcyjniają ładną linię auta, której nie powstydziłby się nawet miejski kompakt. Na burcie umieszczono kamerę cofania, która zdecydowanie ułatwia manewrowanie sporym samochodem. Muszę jednak przyznać, że L200 pomimo swoich wizualnych gabarytów nie jest tak naprawdę wielki. Z łatwością udało mi się manewrować nim po ciasnych parkingach, a po zajęciu miejsca wystawał zaledwie o kilka centymetrów. Model L200 z podwójną kabiną mierzy 5285 mm długości.

Mitsubishi L200 Monster fot. Piotr Majka

Wnętrze jest typowe dla modeli Mitsubishi. W innych modelach marki może nieco przytłaczać prostota deski rozdzielczej. Tutaj pasuje ona idealnie. Dość twarde ale solidne plastiki rozweselają wstawki w kolorze srebrnym i czarnym, niestety błyszczącym, czyli uwydatniającym kurz, ślady z palców i wszelkiego rodzaju inne zabrudzenia. Poza tym żadnych zastrzeżeń. Nic nie stuka i nie trzeszczy, nawet po 40 tys. przebiegu, które nasza testówka miała już na liczniku. A to naprawdę dużo. Sam układ wnętrza jest bardzo przyjazny dla europejskich klientów, symetria i przemyślany rozkład przycisków. Nic nas nie zaskoczy.

Mitsubishi L200 Monster fot. Piotr Majka

Kierownica wielofunkcyjna zapewni szybki dostęp do obsługi tempomatu i systemu multimedialnego. Mamy możliwość regulacji jej w dwóch płaszczyznach. Nasz egzemplarz pochodzi z roku modelowego MY16 jednak decydując się na wersję z roku 2017 wygląd kierownicy będzie inny, bardziej świeży i przyjemny dla oka. Za kierownicą klasyczne, analogowe zegary, prosty komputer pokładowy z obsługą za pomocą przycisku przy zegarach oraz kontrolka informująca o aktualnie używanym napędzie.

Mitsubishi L200 Monster fot. Piotr Majka

System multimedialny został wyposażony w 7 calowy ekran. Interfejs nie należy do najbardziej przyjaznych, a już na pewno nie najbardziej nowoczesnych. Prosty wygląd menu ucieszy mniej zainteresowanych technologicznie. Samo urządzenie zapewni to co najpotrzebniejsze. Muzyka może być odtwarzana za pomocą radia, Bluetooth, USB i płyt CD, ekran jest uchylany. Matowy wyświetlacz jest podatny na odbicia słoneczne, więc w słoneczną pogodę jego obsługa bywa czasem utrudniona. Dotykowy panel również do najlżejszych nie należy, trzeba użyć nieco siły podczas operowania palcem po wyświetlaczu. System multimedialny to zdecydowanie słaby punkt Mitsubishi.

Mitsubishi L200 Monster fot. Piotr Majka

Poniżej ekranu znajdziemy panel klimatyzacji dwustrefowej, której obsługa jest intuicyjna i prosta. Przyciski są ułożone przewidywalnie, a temperaturę ustawimy z dokładnością do 0,5ºC. Reszta deski rozdzielczej została zaprojektowana w sposób minimalistyczny, redukując ilość niepotrzebnych przycisków do minimum. Na tunelu środkowym znajdziemy jedynie dwa miejsca na kubki i podłokietnik ze schowkiem.

Mitsubishi L200 Monster fot. Piotr Majka

Wchodząc do kabiny będą czekać na nas całkiem wygodne skórzane fotele. Kierowca ma elektryczną regulację fotela w sześciu kierunkach, w tym również na wysokość. Oba fotele są też podgrzewane. Czuć przestrzeń, a zajęcie odpowiedniego miejsca za kierownicą nie będzie problemem.

Mitsubishi L200 Monster fot. Piotr Majka

Z tyłu siedzi się trochę mniej komfortowo. Ponieważ jest to auto użytkowe raczej ciężko spodziewać się tutaj wysokiego komfortu, siedzi się twardo, a na bardziej dziurawej drodze jest mało wygodnie. Na przestrzeń jednak nie można narzekać. Przynajmniej do pewnego wzrostu, osoby powyżej 190 cm zaczną narzekać na podsufitkę. W centralnej części kanapy znajdziemy podłokietnik z uchwytami na napoje.

Mitsubishi L200 Monster fot. Piotr Majka

Przestrzeń ładunkowa Mitsubishi L200 wynosi 2,234 m2. Skrzynia jest długa na 1520 mm, a Pick-up może udźwignąć łącznie 1 tonę. Wejściu do skrzyni ułatwia stopień umieszczony pod tablicą rejestracyjną. Nasz egzemplarz miał otwartą przestrzeń ładunkową z dodatkowym orurowaniem. Do samochodu można jednak dobrać różne akcesoria jak miękką czy sztywną plandekę, kabinę typu kombi czy aerodynamiczną zabudowę Fullbox. L200 pociągnie również przyczepę o masie 3,1 tony z hamulcem oraz 750 kg bez hamulca. Możliwości jest ponad miarę.

Mitsubishi L200 Monster fot. Piotr Majka

Aby sprostać ciężkim wymaganiom, które czekają na kierowcę L200 potrzebna jest solidna jednostka silnikowa. Tutaj znajdziemy wysokoprężny motor o pojemności 2,4 litra i mocy 181 KM osiąganej przy 3500 obr./min. Maksymalny moment obrotowy sięga 430 Nm przy 2500 obr./min. Silnik został zestrojony ze skrzynią automatyczną o pięciu przełożeniach. Jest to nowoczesna jednostka z bezpośrednim wtryskiem paliwa Common Rail i zmiennymi fazami rozrządu. Pierwszą setkę osiąga po 10,4 sekundy, co jest bardzo przyzwoitym wynikiem dla aut typu Pick-up. Prędkość maksymalną, jaką osiągnie to 177 km/h.

Zobacz również:   [TEST] Renault Megane GT 205 EDC
Mitsubishi L200 Monster fot. Piotr Majka

Mitsubishi L200 Monster jest oszczędny wyłącznie przy niższych prędkościach. Powyżej pewnej granicy zużycie paliwa zaczyna rosnąć zdecydowanie w górę. Na trasie L200 zużywa 6,8 l/100km, natomiast w mieście spalanie plasuje się na poziomie co najmniej 10 litrów. Podczas jazdy ze stałą prędkością 120 km/h średnie zużycie paliwa wynosi 10,2 l/100km, natomiast przy prędkości autostradowej 140 km/h wartość ta wzrasta do 13,2 l/100km. Wiąże się to m.in. z dodatkowego oświetlenia na dachu, które zwiększa opory powietrza, czy podwyższonego zawieszenia. Nie zmienia to faktu, że są Pick-Upy, które potrafią palić mniej, chociaż różnica nie jest drastyczna.

Mitsubishi L200 Monster fot. Piotr Majka

Jeśli szukacie Pick-upa nastawionego na komfort, warto zastanowić się nad innym modelem, jeśli interesują Was świetne właściwości jezdne również w terenie, Mitsubishi może to zapewnić. Mitsubishi radzi sobie doskonale podczas pokonywania krętych dróg, jednak jazda po dziurawych drogach przenosi spore drgania do kabiny. W terenie jednak o wszystkim zapomnimy. Spory kąt natarcia – 30º – oraz zejścia – 22º – w podstawowym L200 zapewnia dobre właściwości podczas górskiej jazdy. Monster ma jednak zawieszenie o 4 centymetry wyższe, a także nie ma tutaj stopnia mającego za zadanie ułatwić wsiadanie do pojazdu, dzięki czemu te wartości są jeszcze lepsze.

Mitsubishi L200 Monster fot. Piotr Majka

Do tego mamy cztery tryby napędu: 2H – podstawowy napęd na tylną oś, zapewniającą najlepsze osiągi i oszczędność w zużyciu paliwa, 4H – dołączany jest napęd na przednią oś pomagając zapobiec poślizgom w trudnych warunkach na drodze jak deszcz czy śnieg. 4HLc – rozdziela napęd w stosunku 50:50 aby wspomóc podjazdy na wzniesienia czy jazdę w grząskim terenie. Gdy jednak to nie pomoże, jest jeszcze 4LLc – dołączany reduktor, który ma za zadanie wyciągnąć samochód z każdej opresji. Pomimo opon, które nie są przeznaczone do stricte terenowej jazdy, nie udało nam się zakopać Mitsubishi, na tyle, żeby nie dał rady się wydostać. Zainstalowana w aucie wyciągarka okazała się niepotrzebna, gdyż z każdej opresji wydobył nas reduktor. O ile L200 może potrzebować wyciągarkę sporadycznie, to z pewnością przyda się przy pomocy innym.

Mitsubishi L200 Monster fot. Piotr Majka

Mitsubishi L200 to doskonały samochód użytkowy. Mile spędzony tydzień sprawił, że L200 zbliżył mnie mocno do siebie. Czy na tyle, żeby ogłosić go Pick-upem roku? Niekoniecznie. Jeśli oprócz własności użytkowych szukacie luksusu i komfortu podróży, warto poszukać innej drogi, jeśli natomiast interesuje Was samochód użytkowy ze świetnymi własnościami jezdnymi zapewniającymi niezwykłą ekscytację w terenie, wtedy Mitsubishi będzie właśnie dla Was.

Mitsubishi L200 Monster fot. Piotr Majka

PS Jeśli chodzi o trwałość, najlepszym przykładem jest doskonała praca samochodu po aż 40 tysiącach przebytych kilometrów po wielokrotnych, rygorystycznych testach. Większość marek zdążyłaby wymienić auto prasowe już kilkukrotnie, to Mitsubishi będzie wspierać dalej kolejne redakcje, co jest znakomitą reklamą samochodu.

Leave a Reply