[TEST] Seat Leon ST X-Perience 2.0 TDI 184 KM DSG 4Drive

Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka

SUV lub Crossover – czy to jedyne opcje przestronnego i eleganckiego auta o właściwościach jezdnych pozwalających na nieco więcej swobody poza utwardzonymi drogami? Seat posiada w ofercie nową Atecę, a już niebawem pojawić się ma niewielki Crossover Arona. Hiszpanie mają jednak w ofercie coś jeszcze. Przystosowane do jazdy w terenie kombi, Seat Leon ST X-Perience jest dostępny na rynku od 2015 roku. Na pierwszy rzut oka Leon jest nieco wyższy, ma plastikowe dodatki zabezpieczające przed kamieniami i sprawia wrażenie przestronnego auta. Jak jest naprawdę?

Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka
Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka

Projektanci Seata postarali się aby hiszpański temperament był widoczny już od pierwszego spojrzenia. Ostro zarysowane krawędzie i dynamiczne kształty są tutaj widoczne na każdym kroku. Przednie reflektory zostały wykonane w technologii Full LED. Niewielki przedni grill wykończono kratką w kształcie plastra miodu. Taki sam element znajdziemy w dolnej części zderzaka gdzie znajduje się chłodnica. W zderzaku częściowo wykonanym z czarnego matowego plastiku charakterystycznego dla aut z podniesionym prześwitem znalazły się również światła przeciwmgłowe.

Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka
Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka

Leon łączy w sobie ostre linie i doskonałe proporcje. Najlepiej widać to w bocznej części auta, gdzie idealnie połączono trzy główne, charakterystyczne cechy pojazdu: temperament, przestronność i uterenowione właściwości. Może ta ostatnia traktowana jest bardziej z przymrużeniem oka, jednak większy prześwit i czarne elementy z plastiku zabezpieczające przed uszkodzeniem karoserii sprytnie pogłębiają takie wrażenie. Do dyspozycji mamy otwierany, panoramiczny szklany dach, jednak mimo to samochód zmieścił jeszcze dodatkowo relingi dachowe.

Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka
Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka

Z tyłu króluje elegancka prostota połączona z zadziornymi kształtami. Podłużne tylne lampy LED zostały wizualnie wydłużone poprzez przetłoczenie łezki na bocznej części auta. Klapę bagażnika otwieramy za pomocą logo Seata, które musimy po prostu pociągnąć. Poza logiem marki nie znajdziemy żadnych dodatkowych oznaczeń. W dolnej części projektanci zdecydowali się na umieszczenie nieco większej połaci czarnego plastiku, oraz część w kolorze srebrnym posiada dodatkowe przetłoczenia starające się przypominać dyfuzor. Chociaż z dyfuzorem ma ona niewiele wspólnego, dodaje bardziej agresywnego wyglądu. Swoje miejsce znalazła tutaj również podwójna końcówka wydechu.

Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka
Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka

Ze względu na stylistykę, Seat jest najbardziej wyrafinowanym z przystępnych cenowo aut koncernu VAG. Sport połączono z elegancją, a świetnie zaprojektowane wnętrze odwraca uwagę od elementów, które spotykamy w innych modelach VAGa. Ostro zarysowane krawędzie współgrają z dobrze dobranymi materiałami. We wnętrzu przeważają miękkie materiały, które są przyjemne w dotyku. Matowe plastiki deski rozdzielczej są tym, co lubię najbardziej. Wnętrze wykonano w odcieniach czerni i szarości, gdzieniegdzie przeplatając chromowanymi cienkimi listwami oraz pomarańczową nicią. Mimo takiej kolorystyki nie jest tu nudno.

Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka
Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka

Po lewej stronie kokpitu zasiądziemy w najlepszym miejscu samochodu, czyli za jego sterem. Wielofunkcyjna, skórzana kierownica dobrze leży w dłoni i jest całkiem przyjemna. Nie zapomniano tutaj o podkreśleniu wersji X-Perience, której logo znalazło się w jej dolnej części. Przyciski funkcyjne pozwolą na sterowanie muzyką, odbieranie i wybór kontaktów do rozmowy telefonicznej, sterowanie komputerem pokładowym oraz wybór głosowego wybierania funkcji. Oprócz tego mamy pomarańczowe przeszycia wewnątrz obręczy. Tuż za kierownicą znajdziemy „łopatki” zmiany biegów skrzyni DSG, które są raczej niewielkimi przyciskami. Są one natomiast wygodne i wyraźnie poczujemy kliknięcie podczas zmiany biegu. Z lewej strony znajduje się tam również charakterystyczna dźwignia do obsługi tempomatu.

Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka
Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka

Z tyłu kierownicy swoje miejsce zajęły klasyczne analogowe zegary prędkościomierza i obrotomierza, które przedziela 3,5 calowy kolorowy wyświetlacz komputera pokładowego. Klasyka jest na tyle dobra, że wszystko jest doskonale czytelne i bezproblemowe. Możliwości  komputera pozwalają na żonglowanie między funkcjami w jedną i drugą stronę. Oprócz informacji o średnim i chwilowym spalaniu, prędkościach, zasięgach itd., możemy wybierać chociażby spośród listy ostatnich kontaktów w telefonie, informacje z nawigacji czy odtwarzaczu multimedialnym.

Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka
Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka

Deska rozdzielcza, chociaż odstaje od innych modeli VAGa, wciąż cieszy dobrą ergonomią. Zasada pozostaje ta sama, a ułożenie przycisków nie powinno dziwić. Główny ekran został umieszczony wysoko i pod kątem stronę kierowcy. Dzięki temu nie musimy na długo odwracać wzroku od drogi, aby szybko i wygodnie uzyskać wszystkie informacje. Ekran jest bardzo czuły na dotyk więc nie będziemy musieli mocno go przyciskać. Wyświetlacz ma również czujnik zbliżeniowy, więc kiedy podstawimy rękę bliżej, pojawią się nam przyciski do wyboru dodatkowych funkcji. Jeśli zabierzemy rękę od wyświetlacza, przyciski znikną zwiększając jednocześnie obszar wyświetlanego obrazu, co jest szczególnie przydatne podczas wyświetlania nawigacji satelitarnej. W dolnej części deski rozdzielczej mamy szereg przycisków: wybór trybu jazdy, wyłącznik systemu start stop, włącznik czujników parkowania i włącznik świateł awaryjnych. Poniżej mamy konsolę dwustrefowej klimatyzacji automatycznej. W rogu znalazło się wejście AUX i USB oraz miejsce na półkę na drobiazgi lub telefon. Sama półka do sporych nie należy, jednak zawsze pomoże przechować jakieś drobiazgi.

System multimedialny obecny na pokładzie Leona to opcjonalny dodatek Navi System Plus za 7099 zł, który jest najbardziej rozbudowanym urządzeniem, które możemy dokupić. Klasycznie umiejscowione fizyczne przyciski funkcyjne znacznie przyspieszają dostęp do większości najważniejszych funkcji. System oferuje nam 6,5 calowy ekran, łączność Bluetooth, Nawigację satelitarną z funkcją dynamicznej nawigacji 3D, odtwarzanie muzyki z plików MP3, WMA, a także z płyt CD. Tak, wciąż możemy cieszyć się słuchaniem muzyki z naszych ulubionych krążków. Z pewnością znajdą się jeszcze entuzjaści tego rozwiązania. System oferuje również przeglądanie zdjęć i filmów, a jeśli nie chcemy podłączać telefonu lub innego urządzenia do jednego z 2 portów USB za każdym razem, możemy zapisać do 10 GB danych na dysku twardym samochodu. Samochód pozwala na sparowanie telefonu z systemem Full Link podczas połączenia przez kabel USB, a łączenie z telefonem w zależności od posiadanego modelu możemy wybrać spośród trzech aplikacji: MirrorLink, Apple CarPlay i AndroidAuto. Oczywiście nie wszystkie z nich będą obsługiwane, a aplikacje pozwalają na wyświetlenie części aplikacji telefonu na ekranie systemu multimedialnego. Model X-Perience ma dodatkową aplikację z informacjami offroad. Po jej uruchomieniu przeniesiemy się do ekranu z kompasem, wyświetlaniem różnicy poziomów i kątem położenia kół.

Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka
Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka

Na tunelu środkowym nie znajdziemy zbyt wiele atrakcji. Za dźwignią automatycznej skrzyni DSG swoje miejsce ma klasyczna dźwignia hamulca ręcznego i dwa miejsca na kubki. Wejście 12V zostało umieszczone na ściance podłokietnika, a pod podłokietnikiem umieszczono również bardzo mały schowek. W samej kabinie ilość schowków raczej nie powala. W boczkach drzwi z trudem zmieściłem litrową butelkę z napojem i trzeba było użyć do tego trochę więcej siły. Schowek po stronie pasażera również do większych nie należy.

Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka
Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka

Mocno wyprofilowane fotele przednie zapewniają nie tylko doskonały komfort ale również znaczne poczucie bezpieczeństwa. Może nie są to kubełkowe fotele i siedzimy dość wysoko, jednak zapewniają one znakomite trzymanie boczne, zachęcając tym samym do bardziej odważnych manewrów. Zarówno kierowca jak i pasażer dostają opcję regulacji wysokości fotela oraz odcinka lędźwiowego. Przednie siedziska pokryte zostały materiałową tapicerką, miejscai przeplataną  skórą ekologiczną.

Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka
Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka

Tylną kanapę również mogę zaliczyć do wygodnych. W całości pokryta z materiałowej tkaniny kanapa zapewnia całkiem komfortowe siedziska. Miejsca na nogi nie ma przesadnie dużo, chociaż nie powinniśmy bardzo narzekać. Więcej miejsca jest już na głowę, tym bardziej, że część podsufitki zabiera nam szklany dach, który ciągnie się przez oba rzędy siedzeń. Komfort polepszają nawiewy umiejscowione z tyłu tunelu środkowego.

Przestrzeń bagażowa zapewnia 587 litrów pojemności i jest to jedna z większych w swojej klasie. Bagażnik Leona ST został starannie przemyślany. Układ bagażnika jest regularny i ustawny. Składanie kanapy odbywa się za pomocą przycisków po jego lewej i prawej stronie, a po złożeniu otrzymujemy 1470 litrów przestrzeni. Dzięki podwójnej podłodze możemy ułożyć część płaskich bagaży na dolnym poziomie, a przy złożonej kanapie otrzymamy całkowicie płaską podłogę. Pod podłogą zagospodarowano również miejsce na koło dojazdowe. Po obu stronach bagażnika umieszczone zostały dwie demontowane plastikowe przegrody. Pomagają one przy przewożeniu drobnych rzeczy, które nie będą latały po całym bagażniku. Znalazło się również miejsce na dwa haczyki oraz wyjście 12V.

Zobacz również:   [TEST] Volvo XC60 T8 R-Design
Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka
Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka

Dieslowski motor, który drzemie pod maską testowanego Leona X-Perience to 184 konna jednostka, która osiąga swoją moc maksymalną w zakresie 3500-4000 obr./min. Niech nie zwiedzie Was fakt, że do czynienia macie z tego typu napędem. Ten silnik potrafi wykrzesać z siebie naprawdę wiele i dać mnóstwo satysfakcji z jazdy. Ogromny moment obrotowy 380 Nm dostępny w zakresie aż od 1750 do 3250 obr./min. pozwala na więcej. Silnik został zestrojony z automatyczną skrzynią DSG o sześciu przełożeniach. Skrzynia działa sprawnie i szybko. Dodatkowo mamy możliwość wyboru spośród 5 trybów jazdy. Eco, Comfort, Normal, Sport i Individual. Dla osób szukających wrażeń, tryb sport oferuje solidną dawkę emocji. Skrzynia przeważnie stara się utrzymywać obroty rzędu 2000 obr./min. aby w każdym momencie mieć do dyspozycji jak największy moment. Leon jest w stanie osiągnąć 100 km/h w zaledwie 7,1 sekundy, a prędkość maksymalna to 224 km/h. Jest to świetny wynik, zważywszy na to, że mamy do czynienia z rodzinnym, podwyższonym kombi. Mankamentem, który towarzyszy pojazdowi jest dość długi czas osiągania optymalnej temperatury silnika.

Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka
Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka

Czy świetne osiągi mogą iść w parze z ekonomią? Jeśli będziemy jeździć w miarę oszczędnie to jak najbardziej. Podczas jazdy w mieście samochód zużywa średnio 6,8 l/100km. W warunkach pozamiejskich średnie spalanie, jakie udało mi się uzyskać to 4,5 l/100km przy neutralnej jeździe. Stała prędkość 120 km/h pozwoliła mi uzyskać średnią 5,6 l/100km, a prędkość 140 km/h daje wynik 7,4 litra. Jeśli zdecydujemy się na bardzo dynamiczną jazdę w trasie w trybie sport, wynik nie będzie dużo wyższy. Udało mi się uzyskać średnią wartość zużycia na poziomie 7,9 litra, chociaż czasem potrafi nieco wzrastać.

Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka
Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka

Kolejną mocną stroną Leona X-Perience jest ogrom frajdy, którą będziemy mieli podczas jazdy. Moc to nie wszystko, liczy się jeszcze precyzja i komfort. A to wszystko nasz testowany model był w stanie zapewnić. Pomimo sztywnego zawieszenia komfort jazdy był na wysokim poziomie. Przy nieco podwyższonym zawieszeniu X-Perience były odczuwalne niewielkie przechyły nadwozia. Pewności prowadzenia dodawał natomiast napęd na 4 koła. Samochód zachowuje się bardzo stabilnie. Wyciszenie auta stoi również na wysokim poziomie. Nawet przy wyższych prędkościach do wnętrza będą docierać jedynie niewielkie, przyjemne dźwięki.

Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka
Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka

Ilość systemów pomagających nam podczas jazdy jest ogromna. Oprócz tych najbardziej spodziewanych jak automatyczne światła dzienne i automatyczne wycieraczki nasz Leon oferował naprawdę dużo. Aktywny tempomat można włączyć od prędkości 50 km/h, a samochód w razie potrzeby wyhamuje nawet do 0 przed poprzedzającym nas pojazdem. Jeśli jesteśmy leniwi taki dodatek jest idealny. Oprócz tego mamy system utrzymywania pasa ruchu, który po rozpoznaniu pasów na drodze będzie się ich kurczowo trzymał. Kiedy puścimy całkiem kierownicę samochód kilkukrotnie poprawi tor jazdy po czym przestanie wyświetlając komunikat aby chwycić ponownie koło kierownicy. Asystent pasa ruchu jest elementem pakietu wspomagania jazdy za 1454 zł, w którego skład wchodzą również automatyczne światła drogowe. Mamy tu niemalże autonomiczny samochód. Na szczęście tak nie jest i wciąż można w pełni cieszyć się z jazdy.

Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka
Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka

Na koniec czas na cenę. A ta może wydawać się dość wysoka. Bazowa model X-Perience ze 184 konnym dieslem to koszt rzędu 129 800 zł, a uwzględniając doposażenie, które zostało skonfigurowane w prezentowanym modelu cena wzrasta do 157 000 zł. Co prawda samochód można doposażyć jeszcze bardziej, a cena może jeszcze wzrosnąć, jednak patrząc na całokształt, otrzymujemy naprawdę dużą dawkę technologii i najmocniejszy silnik Diesla dostępny w Leonie. Dla porównania, najbogatsza Ateca z najmocniejszym Dieslem to wydatek 146 tys. zł bez opcjonalnych dodatków. Przy tym Ateca oferuje bagażnik o pojemności 510 litrów. Czyli aż 77 litrów mniej niż w Leonie. W takim razie tradycyjne kombi wciąż może być mocną konkurencją dla rozrastającej się fali SUVów.

Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka
Seat Leon ST X-Perience fot. Piotr Majka

Seat Leon ST X-Perience to zdecydowanie ciekawa alternatywa dla coraz bardziej popularnych aut typu SUV. Nie wszyscy lubią siedzieć wysoko, a Leon oprócz doskonałych osiągów, świetnej pozycji za kierownica oferuje naprawdę sporą przestrzeń bagażową i podwyższone zawieszenie, które pozwala na nieco więcej niż pospolite auta. Nie jest to jednak auto bez wad, miejsca z tyłu może miejscami brakować no i cena mogłaby być niższa. Jeśli jednak jesteśmy skłonni wydać nieco więcej, samochód odwdzięczy się nam dostarczając ogromnej radości podczas użytkowania.

Leave a Reply