[TEST] ŠKODA Fabia 1,2 TSI Style

Skoda Fabia fot.Tomasz Kicior
Skoda Fabia fot.Tomasz Kicior (8)
Skoda Fabia fot.Tomasz Kicior

ŠKODA to doskonale wszystkim znany i przez wielu lubiany producent samochodów zza naszej południowej granicy. Od momentu, gdy ŠKODA została przejęta przez Volkswagen AG klienci dostają technologię VW ubraną w karoserię stworzoną przez projektantów z Mladej Boleslav. Polacy pokochali produkty czeskiego producenta, gdyż niezawodne podzespoły VW w połączeniu z niezwykle atrakcyjnymi cenami i ciekawym designem dają nam przepis na niemal idealny i uniwersalny samochód na co dzień dla każdego.

Skoda Fabia fot.Tomasz Kicior

Model Fabia zawitał do katalogu Škody już 16 lat temu. Każdy doskonale zna pierwszą generację Fabii. Na drugiej generacji wielu obecnych kierowców uczyło się sztuki poruszania się pojazdem mechanicznym oraz zachowania na naszych drogach. Trzecia generacja, która jest obecna na rynku od niespełna roku jest tak naprawdę dopiero odkrywana przez klientów. Nowy model znacząco odcina się stylistycznie od poprzedników. Nowoczesne, ostre linie, ciekawe połączenie kolorów oraz wysmakowane i subtelne detale dodają uroku tej w zasadzie niewielkiej maszynie. W przeciwieństwie do poprzedników Fabia III generacji zdecydowanie celuje w grono młodych kierowców, chcących wyróżnić się w tłumie innych pojazdów na naszych drogach, dysponując przy tym niezawodną technologią, nowoczesnymi rozwiązaniami, ekonomicznymi silnikami oraz ciekawą stylistyką. Tak pokrótce można opisać Nową Škodę Fabię.

Skoda Fabia fot.Tomasz Kicior (11)
Skoda Fabia fot.Tomasz Kicior

Testowany przeze mnie egzemplarz to Škoda Fabia w wersji wyposażenia Style z kilkoma dodatkami. Szczegółowa konfiguracja dostępna >Škoda Fabia – Konfiguracja<.

Design dość mocno nawiązuje do praktycznie wszystkich produktów grupy Volkswagen AG. Ale podobieństwo w tym wypadku nie oznacza nudy. W klasyczne, kanciaste linie wpisano wiele nowoczesnych, ciekawych i fajnych rozwiązań. Zaczynając od przodu mamy tutaj reflektory z ledowymi lampami do jazdy dziennej, czy chociażby ciemne wnętrze lamp, które dodaje uroku, oraz zmniejsza niepotrzebny, moim zdaniem, nadmiar błyskotek na aucie. Grill w Fabii stylistycznie mocno zbliżony jest do innych modeli marki, m. in. Octavii, Yeti, czy Superb. Poniżej w zderzaku umieszczono światła przeciwmgielne, które również okraszono czarnymi wstawkami, które w połączeniu z kolorem testowanego egzemplarza (Szary Steel Metalizowany), wyglądają naprawdę nieźle. Po środku zderzaka pod ramką na tablicę rejestracyjną umieszczono dość ciekawy gadżet. W pierwszej chwili patrząc na samochód zachodziliśmy w głowę od czego może to coś być. Okazało się, że w kratkę zderzaka wkomponowano czujnik systemu FRONT ASSISTANT, odpowiedzialnego za kontrolowanie odstępu od poprzedzającego nas pojazdu z funkcją awaryjnego hamowania.

Skoda Fabia fot.Tomasz Kicior (5)
Skoda Fabia fot.Tomasz Kicior

Linia boczna to klasyka gatunku, podkreślona ostrym i nadającym Fabii nowoczesności, przetłoczeniem biegnącym od przedniego reflektora aż do samego tyłu, gdzie przechodzi w przetłoczenie nad tylnymi lampami, które przełamuje linię nadwozia. Niby nic wielkiego, ale wygląda to nowocześnie oraz dodaje wizualnie dynamiki.

Skoda Fabia fot. Piotr Majka (13)
Skoda Fabia fot. Piotr Majka

Tył może się podobać, ale jestem zdania, że tylko w ściśle określonych okolicznościach. Najważniejsze to odpowiedni kolor nadwozia, gdyż zabieg stylistyczny zastosowany wokół tylnych reflektorów uważam za średnio udany. Przy jasnych kolorach karoserii lampy wyglądają jakby przyklejone taśmą klejącą. W przypadku takiego koloru jak nasz testowany egzemplarz czarne obramówki dodają autu nowoczesnego wyglądu oraz podkreślają jego linie, działając tym samym zdecydowanie na plus Fabii. Ale wiadomo, każdy ma swój gust. Ponadto z tyłu znajdziemy umieszczone w zderzaku czujniki parkowania oraz miejsce na tablicę rejestracyjną. Nic szalonego, ale wszystko wygląda ładnie i spójnie do reszty samochodu. Nad tylną szybą umieszczono wkomponowaną w tylny spojlerek lampę trzeciego światła STOP.

Skoda Fabia fot.Tomasz Kicior (2)
Skoda Fabia fot.Tomasz Kicior

Środek to moim zdaniem największe zaskoczenie i zarazem najciekawsze, co może spotkać użytkownika obcującego z Fabią. Nowoczesny design, przemyślane rozwiązania, ergonomicznie rozmieszczone przyciski i schowki, wygodny podłokietnik. We wnętrzu nie czuć ducha starej, nudnej Škody. Jest przyjemnie, wygodnie, wszystko jest na swoim miejscu, a obsługa systemów, które mamy do dyspozycji jest intuicyjna. Przed oczami kierowcy standardowo dla zdecydowanej większości samochodów na świecie umieszczono zegary oraz wskaźniki informujące kierowcę co i w jakich okolicznościach dzieje się z samochodem. Pomiędzy prędkościomierzem a obrotomierzem umieszczono ekran ciekłokrystaliczny komputera pokładowego. Muszę przy tym zaznaczyć, że jest on wręcz niebywale czytelny. Bardzo ostre światło, które pada na ekran nie powoduje problemów z odczytaniem wyświetlanych informacji. Ogólnie całe zegary są dosyć klasyczne, ale przez to piękne, proste i czytelne. A przecież właśnie o to chodzi. Na konsoli centralnej umieszczono radio Bolero, które oferuje nam ekran o przekątnej 6,5”, Bluetooth, Car Menu, RDS FM, MP3, WMA, wejście SD, USB z łącznością z Apple, obsługa telefonu za pośrednictwem ekranu radia, Škoda Surround (o tym systemie kilka słów później), 2 dodatkowe głośniki z tyłu. Dokoła ekranu umieszczono przyciski odpowiadające za poszczególne funkcje całego systemu. Mówiąc o ekranie należy przy tym pochwalić czułość dotyku. Nie trzeba stukać w ekran, uderzać, walić młotkiem, czy co tam komu jeszcze przyjdzie do głowy. Ekran reaguje bardzo szybko, lekko i precyzyjnie. Dodatkowo animacja ruchu na ekranie nie jest poklatkowa, a płynna, co zdecydowanie poprawia doznania podczas obsługi tego systemu.

Skoda Fabia fot. Piotr Majka (9)
Skoda Fabia fot. Piotr Majka

Radio wyposażono w funkcję Škoda Surround, którą można użyć np. podczas słuchania muzyki za pośrednictwem Bluetooth. Zaraz po puszczeniu muzyki system jest nieaktywny. Muzyka jest płaska i nijaka. Ale wystarczy poświęcić 30 s na poszperanie w czeluściach ustawień audio systemu i uruchomić Škoda Surround. Nagle muzyka zaczyna brzmieć inaczej, lepiej. Ale to nie do końca to, co byśmy chcieli. Na szczęście funkcja Škoda Surround posiada podfunkcję wirtualnego subwoofera. Wystarczy ją uruchomić i nagle muzyka zaczyna pieścić nasze uszy. Dźwięk jest głęboki, bogaty, a bas wydobywający się z głośników jest taki jak być powinien, czyli konkretny, zdecydowany, ale nie młotkowy (jakby ktoś gwoździe wbijał). Fajnym bajerem, jaki jeszcze posiada to radio to wyświetlanie loga danej stacji radiowej. Aczkolwiek nie zawsze działa to poprawnie. Ale tak jak już zaznaczyłem, jest to bajer. Radio ma również funkcję Mirror Link, za pośrednictwem której połączymy z samochodem nasz telefon i będziemy mogli wyświetlić w zasadzie to co się dzieje na ekranie smartfonu. Jest to jednak funkcja, z której może skorzystać tylko garść użytkowników, którzy dysponują telefonami współpracującymi z tym systemem (kilka modeli HTC i jeszcze jakieś, ale telefony to nie nasz dział).

Skoda Fabia fot. Piotr Majka (4)
Skoda Fabia fot. Piotr Majka

Panel klimatyzacji usytuowano poniżej ekranu. Do dyspozycji mamy klimatyzację automatyczną. Pomiędzy panelem klimatyzacji a ekranem umieszczono przyciski odpowiadające za sterowanie podgrzewanymi fotelami, podgrzewaniem tylnej szyby, centralnym zamkiem oraz włącznik świateł awaryjnych. Pod załamaniem deski rozdzielczej, pod panelem klimatyzacji znajdziemy gniazdo zapalniczki, wyjście USB oraz AUX.

Testowany egzemplarz doposażono w bezkluczykowy system uruchamiania silnika oraz otwierania samochodu.

Skoda Fabia fot. Piotr Majka (17)
Skoda Fabia fot. Piotr Majka

Niestety wnętrze obarczone jest kilkoma wadami. Pierwsza, i zarazem najważniejsza to lusterko wsteczne. Nie wiem kto wpadł na pomysł zastosowania tak małego lusterka, ale zasługuje na naganę. Niewiele w nim widać, a w nocy mogłoby go w zasadzie nie być. Tak, tak, są lusterka boczne, ale wsteczne też się przydaje. Drugą zaobserwowaną przeze mnie wadą jest oszczędność na tylnych boczkach, a dokładniej na podparciach dla rąk. Wszystko jest twarde i w dłuższej podróży może być niewygodne. Kolejną są chromowane wstawki na kole kierowniczym. Wyglądają bardzo dobrze i dodają prestiżowego wyglądu, ale odbijane przez nie promienie słoneczne kilka razy dość skutecznie oślepiły mnie na kilka krótkich chwil. Ostatnią zauważoną przeze mnie wadą jest powierzchnia pod uchwytem hamulca postojowego. Jeżeli położymy tam np. telefon (a mieści się tam bez najmniejszego problemu urządzenie z ekranem o przekątnej 5,5”) to aby je stamtąd zabrać albo będziemy musieli się chwilę pogimnastykować, albo zaciągnąć „ręczny” i wtedy dostęp staje się znacznie łatwiejszy.

Zobacz również:   [TEST] Jeep Avenger BEV 156 KM
Skoda Fabia fot. Piotr Majka (5)
Skoda Fabia fot. Piotr Majka

Znalezienie odpowiedniego miejsca za kierownicą to dosłownie chwila. Fotel jest dość dobrze wyprofilowany, choć brakuje tutaj regulacji fotela w zakresie podparcia odcinka lędźwiowego kręgosłupa. Miejsca z tyłu jest wystarczająco. Ani za dużo, ani za mało. Osoby o wzroście 180 cm zmieszczą się bez większych problemów, pod warunkiem, że kierowca będzie podobnego wzrostu i nie jeździ przyjmując pozę jak na leżaku.

Skoda Fabia fot. Piotr Majka (21)
Skoda Fabia fot. Piotr Majka

Bagażnik ma bardzo regularny kształt, brak wystających uchwytów do zaczepienia siatki czy innych elementów dodatkowych. Dzięki temu bardzo łatwo można zagospodarować sobie przestrzeń ładunkową. Do tego do dyspozycji po bokach bagażnika mamy 2 schowki. Pojemność bagażnika wynosi 330 l (bez koła zapasowego), a po złożeniu tylnych siedzeń przestrzeń ładunkowa wzrasta do 1150 l. W tej klasie pojazdów jest to wynik przeciętny. Na jakieś niewielkie wczasy w 4 osoby spokojnie się zapakujemy.

Skoda Fabia fot.Tomasz Kicior (4)
Skoda Fabia fot.Tomasz Kicior

Pod maską Fabii producent zamontował najnowszą jednostkę spełniającą normę Euro 6 o pojemności 1197 cm3. Jest to jednostka TSI dysponująca maksymalną mocą 81 kW (110 KM) dostępną w zakresie prędkości obrotowej 4600 – 5600 obr/min, oraz maksymalnym momentem obrotowym na poziomie 175 Nm dostępnym w zakresie od 1400 – 4000 obr/min. W połączeniu z 6-stopniową manualną skrzynią biegów Fabia jest w stanie przyspieszyć do pierwszej setki w czasie 9,4 s i osiągnąć prędkość maksymalną 196 km/h. Spalanie deklarowane przez producenta to 6,1 l/100 km w mieście, 4,0 l/100 km poza miastem i 4,8 l/100 km w cyklu mieszanym. Możecie wierzyć lub nie, ale dane podane w katalogu to nie bajka. Przy normalnej jeździe z włączoną klimatyzacją spalanie w cyklu miejskim podczas testu wyniosło ok. 6,3 l/100 km, poza miastem 3,8 l/100 km, a w cyklu mieszanym 5,1 l/100 km. Przy mniej delikatnej jeździe spalanie w cyklu miejskim wyniosło 7,2 l/100 km, poza miastem 5,1 l/100 km, a w cyklu mieszanym 6,2 l/100 km. Uzyskane wartości są więcej niż zadowalające. Są rewelacyjne. A gdyby wyłączyć klimatyzację i stosować się do wszystkich zasad eco drivingu to spokojnie można zejść poniżej danych katalogowych. Byłem w ogromnym szoku gdy spojrzałem w dane dotyczące spalania wyświetlane na ekranie komputera pokładowego. Tyle palą nowoczesne diesle! I to też nie zawsze, bo czasem nawet nieco więcej! Jeśli ktoś ma ciężką nogę to spalanie na pewno nie zrujnuje jego portfela, a dodatkowo układ napędowy zapewnia wiele frajdy podczas jazdy. Wierzcie lub nie, ale start spod świateł i dalsze rozpędzanie się może zaskoczyć. Kilku porywczych młodych kierowców w samochodach o znacznie większych silnikach dysponujących znacznie większą mocą było w szoku, jak to się zbiera. Przykład: od 20 km/h w potyczce na przyspieszenie Audi A6 Avant C5 2,5 TDI 180 KM nie było w stanie uciec. Co więcej, zostało objechane przez Fabię 1,2 TSI 110 KM. Turbinka robi robotę 🙂

Skoda Fabia fot.Tomasz Kicior (3)
Skoda Fabia fot.Tomasz Kicior

Zawieszenie Škody Fabia jest komfortowe, nieco sztywne, jednak samochód nie podskakuje na wybojach. Dobrze wybiera zarówno nierówności podłużne, poprzeczne jak i ukośne. W zakrętach prowadzi się bardzo dobrze, aczkolwiek zastosowanie opon 185/60 R15 nie wpływa pozytywnie na prowadzenie w zakrętach. Samochód ma tendencję do „pływania” na oponie (wina wyłącznie rozmiaru felg i zastosowanych opon). W mieście bardzo dobrze spisuje się wspomaganie, które podczas jazdy z wyższymi prędkościami (rzędu 90, 120 km/h) niestety nie zapewnia bardzo precyzyjnego prowadzenia. Zwyczajnie działa zbyt lekko. Szkoda, że nie ma możliwości zmiany siły wspomagania. Aczkolwiek tragedii nie ma. Do wszystkiego można się przyzwyczaić.

Skoda Fabia fot. Piotr Majka (11)
Skoda Fabia fot. Piotr Majka

Škoda Fabia znacząco odmłodniała wizualnie oraz celuje w znacznie młodsze grono potencjalnych klientów. Jest niewątpliwie ciekawym, mały samochodzikiem, idealnym na pierwszy. Na pewno nie będzie wstydu pokazać się w niej na mieście, a i zawalidrogą nie będziemy. Ceny Nowej Škody Fabii zaczynają się od 39 380 PLN, a testowany egzemplarz producent wycenił na 63 566 PLN. Dużo jak na taki samochodzik, ale warto pytać o rabaty i zniżki, na które można liczyć u sprzedawcy. Każdy, kto szuka samochodu w tej klasie powinien zawitać do salonu sprzedaży Škoda, obejrzeć, dotknąć, przejechać się modelem Fabia. Bardzo szybko można zżyć się z autkiem i jeżeli ktoś chociaż odrobinę lubi motoryzację to jest w stanie zakochać się w tej małej, niepozornej Škodzie. Zdecydowanie polecam Wam ten model.

 

2 KOMENTARZE

  1. Użytkuję fabię 1.2 TSI 110 KM Style w nadwoziu hatchback (jak w recenzji) od kilku dni. Nie do końca się zgodzę z pływaniem. Auto prowadzi się pewnie i to na zimówkach! Z tym spalaniem 3,8 L trochę przesadziliście. Taki wynik może i byłby możliwy, ale tylko jadąc na szóstym biegu zamęczając skrzynię i silnik, czyli poniżej 70 km/h.
    Spalanie w cyklu mieszanym zgadza się jak najbardziej i są to okolice 6,3 L przy rozsądnej jeździe.
    Dzisiaj po zatankowaniu do pełna, zrobiłem trasę 140 kilometrów jadąc rozsądnie i nie przekraczając 110 km/h.
    Kiedy wyruszałem komputer pokazywał zasięg 620 kilometrów. Kiedy wróciłem do Katowic, natknąłem się na korek. Sprawdziłem komputer, dalej 620! 30 minut jazdy bocznymi ulicami jedynka, dwójka, hamulec i po dojechaniu pod dom, komputer wskazał 580 km zasięgu. 700 kilometrów zasięgu jadąc solo z niewielkim bagażem, żaden kłopot. Dla mnie bomba.

    Nie jest to auto do miasta, takie jest moje odczucie. Trudno płynnie ruszyć z pierwszego biegu będąc delikatnym na pedale gazu. Auto poszarpuje i ewidentnie prosi o zdecydowaną przygazówkę. Podobnie jest z jazdą na 2 i 3 biegu z minimalnym gazem. Wtedy i tylko wtedy odczuwamy turbo dziurę. Na trasie auto fantastyczne, szósty bieg robi robotę.

Leave a Reply