[TEST] Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige 2015

Toyota Avensis 2,0 D-4D 143KM Prestige fot. Piotr Majka

Istnieją różne rodzaje liftingów. Od drobnych detali, które zmieniają delikatnie zderzak lub reflektory, czy takie, które zmieniają 1000 elementów pojazdu jak w przypadku obecnej na rynku modelu Yaris. Nowa Toyota Avensis, której premiera na polskim rynku miała miejsce w czerwcu br. to już drugi lifting tego modelu. O ile poprzednia zmiana tyczyła się tylko kilku elementów, tak obecna wydaje się nadawać autu miano nowej generacji. Tak jednak nie jest, mamy tutaj do czynienia wciąż z tym samym Avensis, które miało premierę w 2008 roku. Jednak gruntowne zmiany pojazdu dają się we znaki na każdym kroku. Czy ogromna kuracja odmładzająca to dobry pomysł na kolejne kilka lat 3-ciej generacji Avensis na rynku? Przedstawiam test Toyoty Avensis 2.0 D-4D kombi w wersji wyposażeniowej Prestige.

Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka
Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka

Pierwszy rzut oka i można pomyśleć, że to zupełnie nowa Avensis. Nic bardziej mylnego. Pomimo ogromnej listy zmian, jakich dokonano w tym modelu, jest to wciąż Avensis trzeciej generacji. Odświeżona Toyota umie zaciekawić swoim spojrzeniem. Linie nowego Avenisisa dostały nowych, bardzo dynamicznych kształtów. Taki zabieg nadaje autu bardzo dynamicznego wyglądu. Toyota potrafi zaprojektować naprawdę obszerne auta, które nie są sztucznie napompowane, jak po sterydach. To jest fajne.

Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka
Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka

Przednia część Avensisa została gruntowanie zmodernizowana. Zamiast prostej, kanciastej twarzy ma teraz dość agresywne spojrzenie. Reflektory wyposażone w diody do jazdy dziennej LED wyglądają bardzo okazale (Testowana wersja Prestige to skrętne reflektory w technologii Pure LED, które otrzymujemy w standardzie). Kawałek listwy pomalowanej na czarny kolor daje z daleka wrażenie, jakby samochód miał ogromny wlot powietrza. Wygląda to bardzo efektownie, chyba, że ktoś zdecyduje się na nadwozie w kolorze czarnym. Widać lekkie podobieństwo przedniej części pojazdu do mniejszego brata, modelu Auris, który został wprowadzony na rynek miesiąc po modelu Avensis. Nie jest to jednak typowy większy klon, jak w przypadku niektórych leniwych marek, a jedynie genetyczne powiązanie do jednej rodziny, Toyoty.

Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka
Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka

Tył jest równie agresywny co przeciwna strona auta. Klosze reflektorów tylnych wyposażono w Ledowe paski o kształcie przekrzywionej strzały. Reflektory połączone są chromowaną listwą ciągnącą się przez klapę bagażnika, którą przecina spore logo Toyoty. Dach zakończony jest delikatną lotką, która również dodaje Odświeżonej Avensis urody.

Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka
Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka

Przechodząc do środka Nowego Avensisa nie uświadczymy szoku stylistycznego i oczopląsów. Stylistyka jak dla tej klasy samochodów przystało jest stonowana i symetryczna.  Lifting zmienił wnętrze na plus. Większość ułożenia przycisków została na swoim miejscu, no może, poza tych od systemu multimedialnego, jednak wszystko wygląda świeżo. Po zajęciu miejsca za kierownicą, na pierwszy rzut oka widzimy klasyczne, bardzo czytelne analogowe zegary, pomiędzy którymi znajdziemy komputer nowy pokładowy. Centrum deski rozdzielczej to spory wyświetlacz systemu multimedialnego (jako standard już od wersji Premium). Na szczęście jest On teraz znacznie większy – 8 cali – niż w przypadku wersji przed liftingiem, dzięki czemu wszystko jest znacznie czytelniejsze. Oprócz tego poniżej znajdziemy przyciski od dwustrefowej klimatyzacji.

Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka
Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka

We wnętrzu zostały również umieszczone plastikowe dodatki, w tym przypadku imitujące ciemne, matowe drewno. Mimo iż wiemy, że są jedynie imitacją, elementy te wykonano z dobrych jakościowo materiałów i dodają autu polotu i elegancji.

Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka
Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka

Kierownica obszyta skórą Nappa pewnie leży w dłoni. Dość spora ilość przycisków na kierownicy może odstraszać jedynie na początku, wszystko staje się intuicyjne wraz z pierwszym jego użyciem. Gdy uda się już szybka lekcja położenia przycisków, możemy korzystać z wielu dogodności samochodu bez odrywania rąk od kierownicy.

Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka
Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka

Pomimo dotykowego ekranu, zdecydowano na użycie fizycznych przycisków. Powodem jest system multimedialny, który wciąż wymaga ich ingerencji aby przełączać się między różnymi funkcjami. I szczerze mówiąc stare, dobre rozwiązanie bywa najlepsze, dzięki czemu nie musimy operować zbyt często po ekranie, nie zostawiając tym samym zbyt wielu śladów. Wspomniany system multimedialny Toyota Touch&Go to ten sam stosowany od lat. Zawsze narzekałem na jego działanie podczas testów innych modeli Toyoty, jednak wreszcie działa znacznie płynniej i jego większa przekątna w porównaniu do poprzedniej generacji, 8 cali sprawiło, że naprawdę system zaczął cieszyć.

Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka
Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka

Fotele przednie są komfortowe. Można poczuć, że są lekko twardawe jednak nie wpływa to negatywnie nawet podczas dłuższej podróży, a ich dobre wyprofilowanie sprawia, że kierowca może czuć się swobodnie nawet przy pokonywaniu szybszych łuków. Również materiały z jakich zostały wykonane siedziska są bardzo dobrej jakości. Skórzana tapicerka jest bardzo przyjemna w dotyku. Producenci coraz bardziej rozpieszczają swoich klientów dlatego skórzana tapicerka w testowanej, najbogatszej wersji Prestige nie powinna już dziwić. Dodatkowo otrzymamy Elektrycznie sterowane oba fotele, przy czym fotel kierowcy z pamięcią to również zaleta wersji Prestige.

Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka
Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka

Miejsca dla pasażerów z tyłu jest wiele. Płaska podłoga powoduje, że trzecia osoba swobodnie znajdzie miejsce na swoje nogi. Jedyny problem pojawia się gdy wysoka osoba chciała by zająć środkowe miejsce kanapy. Zamontowany szklany dach oraz przetłoczenie tylnej kanapy sprawia, że przy wzroście +170 będziemy musieli schylać głowę do przodu lub mocno dotykać oświetlenia tylnej strefy pojazdu. Pomimo, że rzadko wozimy wysoką osobę jako „piąte koło u wozu” jest to dość spory minus, szczególnie, gdy mówimy tutaj o wersji nadwoziowej kombi, której przecież dach nie schodzi gładko ku dołowi, a ciągnie się aż do tyłu pojazdu. Jeśli nie musimy upychać wysokiej osoby na centralne miejsce tylnej kanapy bądź jesteśmy skłonni zrezygnować ze „szpanerskiego” szklanego dachu, problem znika.

Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka
Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka

Wybierając Avensis spośród aut klasy D dostaniemy dość spory bagażnik. Na tle większości konkurencyjnych aut pojemność bagażnika nie wyróżnia się znacznie. 543 litry przy rozłożonej kanapie oraz 1609 litrów przy jej rozłożeniu to wynik, który powinien zadowolić większość klienteli. Idealnie płaska podłoga to wysoki plus, który nie powinien dziwić w tej klasie samochodów. Wersja prestige zapewnia również w standardzie szyny z uchwytami do mocowania bagażu.

Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka
Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka

Dwulitrowy Diesel D-4D o mocy 143 KM to mocniejsza z dwóch jednostek wysokoprężnych w ofercie. Jest to całkowicie nowa konstrukcja wykonana przez markę BMW. Swoją maksymalną moc osiąga przy 4000 obr./min. Maksymalny moment obrotowy jaki silnik jest w stanie osiągnąć to 320 Nm przy prędkości obrotowej silnika w przedziale 1750-2500 obr./min. Całość została zestrojona z 6-biegową manualną skrzynią biegów. Niestety brakuje możliwości wyboru skrzyni automatycznej zarówno w 2-litrowej jak i słabszej wersji silnika Diesla o pojemności 1.6 litra. 143 KM mocy w testowany egzemplarzu wydaje się być wystarczająca dla pojazdu o takich gabarytach. Takie zestawienie zapewnia wysoki komfort podróżowania, przy jednoczesnym, znakomitym zużyciu paliwa. Uważam, że przy masie 1,5 tony, 130 KM w turbodieslu to swojego rodzaju minimum, dlatego mocniejsza wersja jednostki wysokoprężnej powinna być trafniejszym wyborem. Sportowe doznania zostawmy dla wersji benzynowych.

Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka
Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka

Nowy Diesel Avensisa jest całkiem oszczędną jednostką. Normalna, spokojna jazda w warunkach miejskich pozwoliła na uzyskanie spalania rzędu 6,4 litra na 100 km. W przypadku, gdy lubimy mocniej naciskać na pedał gazu wartość ta może oscylować w granicach ponad 8 litrów w mieście. Trasa to idealny żywioł motorów wysokoprężnych. Podczas neutralnych warunków jazdy przy dość częstym wyprzedzaniu pojazdów możemy spodziewać się spalania w okolicach 5,4 litra „na setkę”. Jeśli znajdzie się jakiś fan eco-jazdy spokojnie można zejść ze spalaniem poniżej 5 litrów.

Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka
Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka

Jazda to, jak w przypadku wersji przed liftingiem najmocniejszy atut Avensisa. Modernizacja objęła zawieszenie, dzięki czemu jest Ona jeszcze bardziej komfortowa. I chociaż na tylnej kanapie będziemy nieco częściej czuć nierówności na drodze, podróż tym autem jest wyjątkowo wygodna. Miękko zestrojone zawieszenie nie oznacza jednak kiepskiego wyczucia auta. Precyzja układu kierowniczego jest na wysokim poziomie i nawet podczas pokonywania szybkich łuków powinniśmy czuć się pewnie.

Zobacz również:   [TEST] MINI John Cooper Works Paceman
Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka
Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka

Liczba systemów zapewniających bezpieczeństwo podróżujących nowym Avensisem to naprawdę spora lista. Do listy podstawowych elementów bezpieczeństwa, warto dodać system VSC+ (Vehicle Stability Control+) czyli stabilizacji pojazdu oraz BA (Brake Assist) pracujący w momencie wykrycia nagłego hamowania awaryjnego zwiększając jednocześnie siłę hamowania. Mamy również wspomaganie ruszania pojazdu na wzniesieniu HSA (Hill Start Assist). Standardem każdej wersji Avensisa jest układ Pre-Collision, który ma za zadanie uniknięcia zderzenia pojazdu. Początkowo system informuje kierowcę sygnałami dźwiękowymi oraz wizualnymi, a w przypadku, gdy ryzyko wypadku się powiększa, samochód automatycznie zacznie hamowanie bądź wspomoże siłę hamowania kierowcy. Urządzenie jest w stanie wykryć również ewentualne zderzenie z pieszym. Po rozpoznaniu pieszych przez specjalne sensory, w momencie zagrożenia wykona identyczne czynności jak w przypadku zderzenia z innym pojazdem.

Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka
Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka

Wersje Prestige w standardzie otrzymują układ Lane Departure Alert informujący kierowcę w przypadku niezamierzonej zmiany pasa ruchu. Specjalne kamery rozpoznają pasy na jezdni przekazując informacje kierowcy sygnałami dźwiękowymi oraz świetlnymi. Osobnym elementem, który jest standardem testowanej wersji jest system rozpoznający znaki drogowe Road Sign Assist. Uważam, że system nie działa jednak jeszcze do końca tak jak powinien. Brakuje współpracy z systemem nawigacji przez co często przedstawia błędne informacje dotyczące ograniczeń prędkości, szczególnie gdy znak ograniczenia prędkości obejmuje jedynie do skrzyżowania.

Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka
Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka

Czujniki parkowania dostępne są jedynie za dopłatą 2000 zł niezależnie od wersji wyposażeniowej. Nie jest to konieczny zakup, szczególnie, że od wersji Premium dostajemy kamerę cofania, a wersja nadwoziowa kombi zapewnia dość dobrą widoczność do tyłu. Warto jednak przemyśleć taki dodatek w przypadku wyboru najtańszej wersji w sedanie.

Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka
Toyota Avensis 2,0 D-4D 143 KM Prestige fot. Piotr Majka

Zanikająca sprzedaż klasy D na rzecz powiększającej się grupy SUVów i CrossOverów może być powodem dla którego Toyota zdecydowała się na modernizację modelu Avensis zamiast budowy od nowa. Ceny nowej Avensis zaczynają się już od 86 900 zł za najsłabszą wersję benzynową 1,6 o mocy 132 KM. Cena testowanej wersji Prestige z mocniejszym silnikiem Diesla to najdroższa z możliwych opcji, która będzie kosztować 141 900 zł. Cena jest konkurencyjna z innymi autami w tej klasie. I pomimo, że brakuje w nim „fajerwerków” to Toyota przyzwyczaiła nas to jednego. Wysokiej trwałości swoich samochodów. Wszystkie osoby szukające przede wszystkim solidności i długoletniej bezawaryjnej pracy oraz wysokiego komfortu podróżowania nie powinny przechodzić obojętnie obok salonu Toyoty.

Zobacz również testy:
Toyota Avensis 1.8 Valvematic

Ford Mondeo MK5

Ford Mondeo MK4 2.0 TDCi 140KM

5 KOMENTARZE

  1. Avensis zawsze był i jest samochodem dla ludzi, którzy lubią wygodę. I po tym liftingu tegorocznym to też się nie zmieniło. Bagażnik bardzo pojemny, wewnątrz sporo miejsca i dla kierowcy i dla pasażerów. Co prawda ja jakbym brał to silnikiem benzynowym 2.0. Jakoś nie jestem przekonany do diesli.

  2. ja bym jeszcze dodał z kwestii wizualnej, że świetnie prezentują się zachodzące na boki reflektory. mimo tego że zaszły subtelne i delikatne zmiany to komfort się nie zmienił a nawet poprawił, bo w tym avensisie jest nowa kierownica i nowa linia deski rozdzielczej i to w dodatku matowa. nareszcie ktoś pomyślał o tym, że słońce jak się odbija od niej może oślepiać.

  3. Silniki diesla toyoty to była porażka ze względu z ciągłymi weranda na głowicy, które to miały już nie być problemem w T27 a tak nie było. Zobaczymy jak będzie z silnikiem BMW 2.0 bo 1.6 to sprawdzona konstrukcja wspólna dla BMW i PSA. Poza tym Avensis to bardzo poprawny i trwały samochód. Mnie w mojej T27 2.0 D40 poza wspomnianą głowicą przy 210 tyś nic się nie zepsuło, nawet wahacze mam oryginalne od nowości.

    • Kolego, ja swoją D-4D 116KM 2.0 z 2005r. zrobiłem 308tyś. km i nic nie robiłem. Zero napraw czysta eksploatacja, wiadomo klocki, tarcze, płyny filtry. Dwumas czy wtryski nie tknięte. W 2016 zamieniłem na t27 też D-4D no i tu się zobaczy ale jak to BMW to już może być rożnie i nie tak wesoło

Leave a Reply