[TEST] Mitsubishi ASX 1.6 MIVEC Intense Plus Navi

Mitsubishi ASX MY17 fot. Piotr Majka

Mitsubishi ASX może pochwalić się stałą i całkiem dobrą sprzedażą. Samochód jest na rynku od 2010 roku i na polskich drogach zadomowił się na dobre. W tym czasie zdążył przejść już kilka modernizacji. Obecny lifting wydaje się być największym, a jednocześnie najciekawszym ze wszystkich. Samochód nabiera bardziej wyrazistych kształtów, oferując jeden silnik benzynowy oraz dwa Diesle. Co zmieniło się w odświeżonym Crossoverze od Mitsubishi i jak ASX radzi sobie wśród konkurencji? Przeczytajcie dalej.

Mitsubishi ASX MY17 fot. Piotr Majka

Zmiany stylistyczne dokonały się przede wszystkim w przedniej części auta. ASX stał się bardziej wyrazisty i nawiązuje do motywu „Dynamic Shield”, a to za sprawą chromowanych elementów oddzielających środkowy grill. Liczne, poziome szczebelki grilla dają niesamowicie agresywny wygląd małemu Mitsubishi. Środkowa część przedniego pasa jest wręcz przepchana wstawkami w kolorze czarnym. Samochód ze zmienionym przodem wydaje się być bardziej dojrzały i stylowy. Kształt przednich reflektorów pozostał bez zmian, a światła do jazdy dziennej wykonane w technologii LED znajdują się w dolnej części zderzaka.

Mitsubishi ASX MY17 fot. Piotr Majka

Zarówno boczna jak i tylna linia auta pozostała niemal bez zmian. Smukła sylwetka ASXa płynnie ciągnie się ku dachowi by zakończyć się na niewielkiej lotce nad tylną szybą. Charakterystycznie wytłoczone karby na dachu to cecha charakterystyczna SUVów Mitsubishi. Znajdziemy tu również „płetwę rekina” służącą za antenę dachową. Dynamiczna linia została wzbogacona przetłoczeniem ciągnącym się od przednich nadkoli, poprzez klamki drzwi, kończąc na załamaniu tylnych świateł. Wersja Intense Plus Navi dodaje czarne nakładki w nadkolach, a kierunkowskaz boczny został przeniesiony z błotnika na obudowę lusterka. Dodatkowo w tej wersji otrzymamy fenomenalne 18 calowe felgi o kształcie odnóży pająka. Auto od razu staje się bardziej prestiżowe i z pewnością wszyscy sąsiedzi będą nam ich zazdrościć.

Mitsubishi ASX MY17 fot. Piotr Majka

Ci, którym dotychczasowa stylistyka ASXa się podobała, nie będą narzekać. Zauważymy tu jedynie delikatne różnice i to wyłącznie w dolnej części zderzaka. Czarna nakładka ochronna została zmniejszona, a położenie świateł odblaskowych zostało zmienione. I to wszystkie zmiany, które znajdziemy w zewnętrznym wyglądzie auta. Mitsubishi dzięki swoim ostro zakończonym lampom przypominającym groźną minę samuraja wygląda wciąż bardzo agresywnie.

Mitsubishi ASX MY17 fot. Piotr Majka

Czy w środki ASX otrzymał jakieś zmiany? Tak. Przyciski podgrzewania foteli zostały przeniesione z fotela na deskę rozdzielczą rozdzielczej. I to by było chyba na tyle. Nie znaczy to oczywiście, że jest coś z nim nie tak. Mamy to samo funkcjonalne, bijące prostymi rozwiązaniami wnętrze. To cecha charakterystyczna Mitsubishi, którą trzeba polubić. Jest nieco nudne, sporo tu polakierowanych na czarno, błyszczących plastików (z tym, że niekoniecznie, zamiast błyszczących plastików możemy mieć również elementy o fakturze włókna węglowego, ja z pewnością wybrałbym te drugie). Ogólnie nie ma się do czego przyczepić, materiały są porządnej jakości, materiał wydaje się być solidny. Nic nie stuka, nic nie puka, a i z utrzymaniem czystości (poza tymi lakierowanymi plastikami) też nie będzie problemów.

Mitsubishi ASX MY17 fot. Piotr Majka

Wnętrze rozwesela dwukolorowa, materiałowa tapicerka siedzeń, a raczej czarna tapicerka z elementami w kolorze czerwonym. Przednie fotele są komfortowe. Długa podróż zdecydowanie nie powinna nas zmęczyć, chyba, że z zupełnie innych powodów. Można ponarzekać na słabe trzymanie boczne. Może bogatsza wersja Ralliart jak sama nazwa wskazuje zadowoli entuzjastów rajdów, a fotele będą bardziej wyczynowe? Może jeszcze będzie okazja się o tym przekonać. Jak wspomniałem wcześniej, przednie fotele są podgrzewane. Oznaczenie Lo i Hi może pomylić, że samochód ma zarówno grzane jak i wentylowane siedzenia. Chodzi tu jedynie o słabsze oraz mocniejsze podgrzewanie.

Mitsubishi ASX MY17 fot. Piotr Majka

Przestrzeni z tyłu jak na niewielkiego Crossovera jest całkiem sporo. Nad głową będziemy mieli wystarczająco przestrzeni, chyba, że jesteśmy wysokim koszykarzem. Z miejscem na nogi również nie ma tragedii. Dla pasażerów tylnej części znalazł się niewielki podłokietnik schowany w środkowej części oparcia.

Mitsubishi ASX MY17 fot. Piotr Majka

Nowe Mitsubishi ASX otrzymało kolorowy system multimedialny z nawigacją satelitarną TomToma. Mapy są czytelne, a obsługa intuicyjna. Wyszukiwanie miejsca na mapie i jej przesuwanie mogłoby być nieco lepsze, a tak nie ma się do czego przyczepić. Muzyki posłuchamy standardowo już za pomocą radia, Bluetooth lub USB (wtyczkę umieszczono w schowku). Za pomocą Bluetooth połączymy również telefon, a systemem będziemy mogli sterować przy użyciu wielofunkcyjnej kierownicy. Przy parkowaniu pomagają czujniki umieszczone z tyłu. Wszystkie standardy zostały spełnione, a my dostajemy ładny i przyjemny w użytkowaniu system multimediów.

Mitsubishi ASX MY17 fot. Piotr Majka

Pod ekranem umieszczono panel jednostrefowej klimatyzacji automatycznej. Do obsługi służą trzy pokrętła z trzema przyciskami. Prościej się chyba nie da. Wszystko robimy intuicyjnie bez konieczności odrywania wzroku od drogi. Mamy tu również liczne schowki. Pod panelem klimatyzacji znalazło się miejsce na kubek, a wzdłuż tunelu środkowego jeszcze dwa kolejne. Dwa dalsze można wykorzystać jako miejsce na telefon czy tablet oraz inne drobiazgi. W rogu deski rozdzielczej znalazła się też wnęka na jeszcze więcej drobiazgów. Na tunelu środkowym oraz w podłokietniku umieszczono dwa wyjścia 12V. Po stronie pasażera miejsce znalazł tradycyjny, pojemny schowek, a na boczkach drzwi zmieścimy niewielkie butelki.

Mitsubishi ASX MY17 fot. Piotr Majka

Jeśli kufer jest punktem decydującym o zakupie auta wtedy warto poszukać innego modelu. Nie jest on największy wśród konkurentów, oferuje 419 litrów, uwzględniając schowek pod podwójną podłogą. Konkurencja może nieco więcej. Jeśli taka pojemność wam wystarczy, to małe Mitsubishi może Was zauroczyć swoimi innymi atutami.

Zobacz również:   [TEST] Nissan Leaf II - normalniej i lepiej
Mitsubishi ASX MY17 fot. Piotr Majka

A tym może być wolnossąca jednostka 1.6, która drzemie pod maską. Wiem, wiem, wolnossąca, brak dynamizmu i co tam jeszcze. Jeśli jednak szukamy mało awaryjnych silników to brak turbiny i ogólnego downsizingu będzie tutaj głównym atutem. Jednostka jest w stanie wykrzesać 117 KM dostępnej przy 6000 obr./min., a moment maksymalny 154 Nm będzie dostępny przy 4000 obr./min. Co prawda przyznam, że silnik jest ociężały i musi wejść na wysokie obroty, aby uzyskać dobrą elastyczność. Manualna skrzynia biegów ma 5 przełożeń i pozwala rozpędzić auto do 183 km/h. Brakuje szóstego biegu ponieważ przy prędkości ponad 120 km/h zaczynamy odczuwać hałas we wnętrzu. Auto rozpędzi się do „setki” w 11,5 sekundy czyli niemal tyle samo co w oferowanym silniku Diesla o zbliżonej mocy.

Mitsubishi ASX MY17 fot. Piotr Majka

Normalne użytkowanie Mitsubishi ASX sprawia, że silnik benzynowy spali nam średnio 6,9 litra na trasie. W mieście będzie to dwa litry więcej, średnie zużycie paliwa wyniosło w tym przypadku 8,8 l/100km. Gdy będziemy podróżować drogą ekspresową, spalanie będzie na poziomie 7,9 litra, a na autostradzie 9,7 l/100km. Zbiornik paliwa ma pojemność 63 litrów.

Mitsubishi ASX MY17 fot. Piotr Majka

Mitsubishi ASX prowadzi się przyzwoicie i przewidywalnie. Prowadzenie jest precyzyjne, wspomaganie mogłoby być nieco twardsze. Czuć komfort podczas jazdy. Na suchej nawierzchni ASX prowadzi się dobrze i świetnie trzyma się drogi. Na mokrej jezdni auto zaczyna być nieco podsterowne. Z silnikiem benzynowym dostępny jest jedynie napęd na przednią oś. Napęd na cztery koła może być dostępny wyłącznie z silnikami Diesla.

Mitsubishi ASX MY17 fot. Piotr Majka

Mitsubishi ASX dzięki nowej stylistyce otrzymało nowe życie. Osobiście wersja przed liftingiem nie robiła na mnie większego wrażenia. Zmiany, które dostał obecny model sprawił, że auto zaczęło się mi coraz bardziej podobać. Jednak poza stylistyką otrzymujemy również niewielki zakres możliwości w doborze silnika. Opcja z jednostką wolnossącą to odpowiedź na potrzeby ludzkości. Coraz trudniej znaleźć silniki benzynowe bez turbodoładowania, a Mitsubishi wychodzi naprzeciw oczekiwaniom części klienteli. W końcu ASX to Crossover o prostej budowie, mający trafiać w gusta ludzi szukających prostych i dobrych rozwiązań. Taki właśnie jest mały Mitsubishi, który dodatkowo cieszy oko zupełnie nową oprawą wizualną. Na koniec warto wspomnieć o cenie, a ta za prezentowany model z silnikiem benzynowym i wersją Intense Plus Navi wynosi 89 990 zł.

Test Mitsubishi ASX

Leave a Reply